Bezpieczeństwo psa w aucie
Przepisy ruchu drogowego nie narzucają nam jasno w jaki sposób
mamy przewozić samochodem zwierzaki a mówią jedynie, że mamy to zrobić tak aby nie stwarzać zagrożenia dla ich
bezpieczeństwa. Jeśli policja podczas kontroli stwierdzi, że naruszyliśmy
ten przepis, możemy się liczyć z mandatem rzędu 200 zł. Jednak każdy te
przepisy może interpretować na własny sposób.
Mandat to jedna sprawa, druga to bezpieczeństwo naszego psiaka.
Nawet jeśli nasz czworonóg jest bardzo spokojny w aucie, lubi z nami podróżować to i tak
powinniśmy zabezpieczyć go w taki sposób, by w razie gwałtownego hamowania lub
co gorsza wypadku, zapewnić mu jak największe bezpieczeństwo.
Zaczepienie psa za obrożę
"Zabezpieczenie" psa w aucie po przez zaczepienie smyczy za obrożę jest najgorszym możliwym sposobem i NIGDY tego nie róbmy! Podczas nagłego hamowania czy zderzenia pies może uszkodzić sobie szyjny odcinek kręgosłupa a w najgorszym przypadku nawet skręcić kark. W momencie kiedy otworzymy okno a psiak wyskoczy nam przez okno to albo się powiesi, albo od szarpnięcia skręci sobie kark albo wpadnie prosto pod koła naszego samochodu czy innego auta.
Na rynku są dostępne kratki jak i siatki dzięki którym
odseparujemy psa w aucie co zapobiegające skakaniu psa po całym samochodzie
dzięki czemu bezpiecznie możemy prowadzić. Jest to o tyle dobre, że pies może
swobodnie wstawać i się kręcić nie plącząc się w smycz. Ja nie korzystam z tego
rozwiązania, ponieważ w razie choćby hamowania psiak będzie jak ten worek
kartofli obijał się czy to po bagażniku czy na tylnych fotelach.
Koszt kratki
zaczyna się od 100 zł i choć żadnej nigdy nie miałam, wiem, że czasami są
problemy z dopasowaniem ich do wnętrza auta a tańsze modele bywają mało trwałe.
Siatki natomiast są o wiele tańsze, łatwiej je dopasować ale są mało trwałe a pies chcący za wszelką cenę znaleźć się na kolanach kierowcy przejdzie po prostu z siatką zrywając ją.
Siatki natomiast są o wiele tańsze, łatwiej je dopasować ale są mało trwałe a pies chcący za wszelką cenę znaleźć się na kolanach kierowcy przejdzie po prostu z siatką zrywając ją.
Kratki do okien
Na rynku także możemy dostać plastikowe kraty do okien, by móc
otworzyć okno naszemu pupilowi bez żadnych obaw. Z tego co widziałam, kraty te
pozwalają nam otworzyć okno maksymalnie do połowy, a średni czy duży pies może
jedynie wsadzić nos w oczko kratki by poczuć wiatr. Z dopasowaniem do okna
tutaj większych problemów nie ma. Te kratki możemy dostać już od 16 zł i może
kiedyś skuszę się na nią.
Zasada podobna do kratki jednak pies ma tutaj już mniejszą
przestrzeń do kręcenia się ale dzięki temu podczas nagłego hamowania psiak nie
leci nam przez cały bagażnik więc i mniej się może poobijać choć można dostać i
klatki wielkości całego bagażnika. Dzięki klatkom możemy przewozić kilka psów
bez obaw, że dojdzie między nimi do jakiegoś konfliktu. Pamiętajmy o
przyzwyczajeniu psa do klatki by nie zrazić psa do jazdy autem. Jeśli się
decydujemy na klatkę możemy kupić zarówno specjalną klatkę samochodową jak i klatka kennelowa, która także dobrze nadaje
się do transportu psa.
Spotkałam się w internecie z takim wynalazkiem, jednak nigdy nie widziałam
czegoś takiego na własne oczy. Jest to zewnętrzna klatka montowana z tyłu
samochodu na specjalnej platformie. Jest to niby jakieś rozwiązanie jeśli
musimy przewieźć kilka psów i nie mamy już miejsca w aucie, jednak wizja takiej
podróży psa mnie przeraża. Producent reklamuje klatkę jako rozwiązanie dla tych,
którzy dbają o swoje samochody …. nie będę tego komentować.
Klatka nie jest ocieplana
i ma wymuszoną wentylację (kratkę) czyli zimą zapomnijmy, latem znowu box
nagrzewa się jak piekarnik – mamy tu możliwość otworzenia i zablokowania
drzwiczek na zapadkę, ale wygląda to strasznie. Box jest oświetlany więc nasz
psiak nie siedzi po ciemku. Podejrzewam, że drgania od jazdy w takim boxie
każdego psa doprowadzą do mdłości dodatkowo w środku musi panować spory hałas dochodzący
z ulicy. Koszt boxu z platformą to 4 000 zł a bezpieczeństwo psa … można
sobie wyobrazić co się dzieje jeśli jakiś kierowca uderzy w tył naszego samochodu.
Wg mnie klatka ta nie spełnia Artykuł 60 pkt. 1 kodeksu drogowego,
mówiącego o zapewnieniu zwierzęciu bezpieczeństwa podczas jazdy. Osobiście
wolała bym nieść psa na rękach przez całą Polskę niż wieźć go w czymś takim i
jestem pewna, że Tajga o ile po takiej przejażdżce nie wykitowała by na serce,
to samochód omijała kilkukilometrowym łukiem.
Pasy samochodowe
Na rynku można kupić pasy-szelki samochodowe wraz ze „smyczą”
której koniec opatrzony jest w klamrę taką jaką mają pasy dla ludzi, w
niektórych jest także opcja przełożenia „smyczki” przez zapięty samochodowy pas.
Pasy dla psa są szerokie, dzięki czemu w razie
hamowania nie wżynają się w ciało zwierzaka i dobrze go trzymają. Niektóre modele pasów nadają się do roli szelek spacerowych a niektóre raczej nie.
Zamiast specjalnych pasów możemy kupić dla psa wygodne czyli szerokie i miękkie szelki, które będą wielofunkcyjne. Tutaj zwróćmy
uwagę by miały one jak najszerszy pas leżący na mostku psa ponieważ podczas
hamowania bezwładne ciało czworonoga wywiera największy nacisk właśnie na
mostek. Im szersze pasy tym lepiej rozłoży się siła nacisku ciała psiaka. Musimy także przyjrzeć się na to w jakiś sposób szelki otaczają szyję psa - aby nie były szubienicą dla pupila. Szelki takie możemy także używać jako szelki spacerowe.
Osobiście korzystam z szelek Harness
Comfort Premium Black o których pisałam tutaj i
miałam okazję przekonać się, że zapewniają bezpieczeństwo psu podczas jazdy. Tajgusa montuję zawsze za pomocą dwójnika - jest on na tyle krótki, że mogę otworzyć całe okno psu bez obaw, że przez nie wyskoczy. Dwójnik zaczepiam zwykle do jakiejś mocnej części w aucie (zwykle o metalowe kółko w bagażniku).
Dwójnik jest o tyle wygodny, że jest krótszy od smyczy więc
uniemożliwia psu skakanie po całym aucie lub poza nie i ma na obu końcach po karabińczyk przez co możemy w szybki sposób odczepić jak i zaczepić, nie kołując po całym aucie ze smyczą, zastanawiając się o co jeszcze ją zawinąć. Dwójniki możemy kupić w różnych długościach jak i szerokościach, więc każdy dopasuje
go do gabarytów swojego psiaka.
Mata samochodowa
Mata samochodowa nie ma wpływu na bezpieczeństwo piesa podczas jazdy ale bardzo pomaga w zachowaniu czystości auta. Dzięki niej nasze siedzenia nie są całe w psiej sierści, błocie czy piachu przyniesionym przez psa. Matę szczególnie polecam właścicielom psów cierpiących na chorobę lokomocyjną.
Na rynku jest dostępnych wiele mat, do bagażników, na tylne siedzenia, w formie "kubełków" lub na przednie siedzenie. Zapina się je klamrami na regulowanych paskach za zagłówki, lub nakładane są na zagłówki. Wszystkie maty są wodoszczelne. Niektóre także mają odpinaną zamkiem listewkę na klamry od pasów. Zrobione są z różnych materiałów - bywają ze śliskiego materiału, który w ogóle nie łapie psiej sierści, gdzie wystarczy dmuchnąć a kudły wszędzie fruwają lub bardziej czepliwego materiału, dzięki czemu po otwarciu np. okna w samochodzie nie robi nam się trąba powietrzna z wyliniałych włosów psa.
Przedział cenowy mat jest dość spory bo od 30 zł do 200 zł. Recenzję maty ochronnej do samochodu Seat Guard - dł. x szer.: 163 x 145 cm jaką posiadam możecie przeczytać tutaj.
Maty łatwo dopasowują się do wielkości auta, dlatego niekoniecznie kierujmy się modelem samochodu, jaki napisał producent. Moja mata jest rzekomo dla seata guard a idealnie pasuje do hondy cr-v jak i golfa.
Komentarze
Prześlij komentarz