Kong Puppy Ball - nie tylko dla szczeniąt

Rozmiar S Ø 5,5 cm
kong puppy ball

Wałkujemy dalej Kong'a. Coś mi się ubzdurało, że skoro klasyczne zabawki na jedzenie Kong dla szczeniąt (różowy i błękitny) są dość miękkie, to piłeczka Kong Puppy Ball utrzymana w tych samych barwach jest zrobiona z tego samego, równie miękkiego materiału więc jest równie miękka, w końcu to piłeczka dla szczeniąt. 

kong puppy ball
Piłka możliwe, że jest zrobiona z tej samej mieszanki gumy co klasyczny bałwanek dla szczeniąt jednak grube ścianki piłeczki sprawiają, że jest ona twardą zabawką. Piłeczka posiada wydrążony otwór na wylot (nie jest pusta w środku) który ma zmniejszyć jej masę a mimo to jest dość ciężka więc podczas zabawy ze szczeniakiem należy być ostrożnym by go nie uderzyć. 


kong puppy ball
Grube, mocne ścianki sprawiają, że zabawka jest bardzo wytrzymała. Śmiało mogą bawić się nią dorosłe psy o mocnych szczękach. Jednak od intensywnego żucia na gumie szybko pojawią się ślady zębów. 

Puppy Ball pomimo, że zawiera 80% kauczuku bardzo słabo odbija się od trawy, na twardszych powierzchniach już lepiej podskakuje. Błękitny kolor jest dość dobrze widoczny dla psów, dla nas nieco słabiej. Zabawka w wodzie tonie jak kamień. 

kong puppy ball
Jako element szarpaka, dla  psów o delikatniejszej budowie, może im wyrządzić krzywdę. No i co tu więcej pisać. Puby Ball bardzo mnie rozczarowała. Ma wszystkie cechy, których Tajga nie lubi w piłkach: jest twarda, ciężka i mało skoczna.  

Zabawka jako gryzak dla szczeniąt średnich i dużych ras na pewno się sprawdzi ale jako aport hmm mocne uderzenie psa tą piłką może mu nie tylko zrobić krzywdę ale i zrazić do nauki aportowania. Co jak co ale wg. mnie ta piłka jest mocno przereklamowana, nie ma w niej nic specjalnego, co odróżniałoby ją od zwykłych, pełnych o wiele tańszych gumowych piłek. 

Tajga oczywiście nie była zbytnio zachwycona zabawką, choć podeszła do niej z nieco większym entuzjazmem niż do piłki Dog Comets (recenzaj tutaj, która jest naprawdę ciężką, bardzo twardą piłką). Jak dostała Puppy Ball to dosłownie chwilę ją pomemłała, trochę za nią pobiegała po czym wolała wziąć jedną ze swoich starszych piłek niż bawić się Puppy Ball.

Zastanawia mnie tylko jedno: czy jest jakaś większa różnica między Puppy Ball a czerwoną Kong Ball. 

Cena za piłeczkę to gruba przesada, za rozmiar S Ø 5,5 cm zapłacimy ok. 38 zł za rozmiar M/L Ø  ok 55 zł. Dostępne są w różowym i błękitnym kolorze. Uważam, że ta piłeczka nie jest warta tej ceny. Za 40 zł możemy kupić psu 4 inne, równie wytrzymałe piłki z pełnej gumy.  

Podsumowując: 
  • Odbijanie (trawa): słabe
  • Widoczność: średnie
  • Pływalność: tonie
  • Wytrzymałość: duża
  • Twardość: bardzo twarda
  • Piszczałka: brak
  • Zainteresowanie psa: słabe
  • Ocena ogólna: 2/5 



Komentarze

Obserwują